Wiercenie studni głębinowej
Data dodania: 2014-10-02
Witajcie!
Jako, że w poniedziałek murarze wkraczają do akcji i potrzebują pilnie spore ilości wody, a takiego medium jak woda nie posiadamy, postanowiliśmy wykopać studnię głębinową. Jasne, że można się niby dogadać z sąsiadem 2 giej działki obok, który już zaczyna mieszkać i ma studnie ... ale On już zaczął kręcić trochę nosem, że wąz który w sumie ma 80 metrów (zaś na jego działce jakieś 15 metrów, będzie trochę mu uprzykrzał życie i "kapał" na deski z tarasu, bo tam jest zawór), więc postanowiliśmy wykopać naszą własną.
Firma wynajęta do wiercenia - chciała 150 zł za mb wiercenia z rurą 125 mm srednicy, stanęło na 140 zł/m po negocjacjach. Panowie w pierwszy dzień wiercenia skończyli na 30-31 metrze (zatem w sumie nawet prawie zgodnie limitem prawno-górniczym, czytaj bez pozwolenia 30 metrowego) - znajdując wodę. Wiemy od sąsiadów obok, że mają wodę na 27 metrach, więc jest niby OK.
Drugi dzień, czyli dziś - poszerzali odwiert tzw. gryzerem, by jutro już zacząc monować atestowane rurry PCV 125mm. Na sobotę jest plan na obudowanie studni w postaci 2 kręgów betonowych z zamkneciem od góry (osobno płatne).
Uzgodniliśmy także, że studniarze zamontują głowicę na rurę PCV, czyli szczelne zamknięcie, by nic nie przedostało się do odwiertu). Proponowano nam wykonanie kompletnej hydrforni z pompą, zbiornikiem 50l, rurami i wszystkim co się może wydawać potrzebne, ale nie zdecydowaliśmy się z obawy o kradzież w/w sprzętu (takie się już zdzarzały u sąsiadów niedaleko).
W sobotę mam plan na zakup przewodu 3 x 2,5 mm jakieś 100 metrów, po to by podciągnąć od sąsiada 230 V (jednej fazy), między innymi dla murarzy do narzędzi , jak i samej studni głębinowej. Sąsiad z działki obok, który jeszcze się nie buduje - zgodził nam się już na "lekkie" przekopanie jego działki, by ukryć pod powierzchnią ziemi nasz przewód na czas budowy. Sąsiad od "wody" będzie musiał na swoim "deskowym" tarasie (bo tam ma jedyne gniazdko na zewnątrz) tolerować przewód, czyli włączać kiedy mu pasuje, lub nie (na szczęście jest już jesień i pogoda nie zachęca do grili czy leżakowania na terasie od rana).
Na weekend zatem jest plan podłączenia już prądu (sąsiad) i wody (własna studnia). Sporo ziemi do przekopania, jeżdżenia po sklepach w poszukiwaniu najtańszej pompy głębinowej, rur PE40, złączek, złączek, złączek, etc etc etc.
Jak widać, dzieje się i to sporo w tej materii.
Materiały w postaci stali fi 6, 8, 12, drut wiązałkowy, wkręty do drewna oraz 2m3 drewna zamówione - zaczynamy w poniedziałek! Jupiiiiiii!!!!!!!
Jako, że w poniedziałek murarze wkraczają do akcji i potrzebują pilnie spore ilości wody, a takiego medium jak woda nie posiadamy, postanowiliśmy wykopać studnię głębinową. Jasne, że można się niby dogadać z sąsiadem 2 giej działki obok, który już zaczyna mieszkać i ma studnie ... ale On już zaczął kręcić trochę nosem, że wąz który w sumie ma 80 metrów (zaś na jego działce jakieś 15 metrów, będzie trochę mu uprzykrzał życie i "kapał" na deski z tarasu, bo tam jest zawór), więc postanowiliśmy wykopać naszą własną.
Firma wynajęta do wiercenia - chciała 150 zł za mb wiercenia z rurą 125 mm srednicy, stanęło na 140 zł/m po negocjacjach. Panowie w pierwszy dzień wiercenia skończyli na 30-31 metrze (zatem w sumie nawet prawie zgodnie limitem prawno-górniczym, czytaj bez pozwolenia 30 metrowego) - znajdując wodę. Wiemy od sąsiadów obok, że mają wodę na 27 metrach, więc jest niby OK.
Drugi dzień, czyli dziś - poszerzali odwiert tzw. gryzerem, by jutro już zacząc monować atestowane rurry PCV 125mm. Na sobotę jest plan na obudowanie studni w postaci 2 kręgów betonowych z zamkneciem od góry (osobno płatne).
Uzgodniliśmy także, że studniarze zamontują głowicę na rurę PCV, czyli szczelne zamknięcie, by nic nie przedostało się do odwiertu). Proponowano nam wykonanie kompletnej hydrforni z pompą, zbiornikiem 50l, rurami i wszystkim co się może wydawać potrzebne, ale nie zdecydowaliśmy się z obawy o kradzież w/w sprzętu (takie się już zdzarzały u sąsiadów niedaleko).
W sobotę mam plan na zakup przewodu 3 x 2,5 mm jakieś 100 metrów, po to by podciągnąć od sąsiada 230 V (jednej fazy), między innymi dla murarzy do narzędzi , jak i samej studni głębinowej. Sąsiad z działki obok, który jeszcze się nie buduje - zgodził nam się już na "lekkie" przekopanie jego działki, by ukryć pod powierzchnią ziemi nasz przewód na czas budowy. Sąsiad od "wody" będzie musiał na swoim "deskowym" tarasie (bo tam ma jedyne gniazdko na zewnątrz) tolerować przewód, czyli włączać kiedy mu pasuje, lub nie (na szczęście jest już jesień i pogoda nie zachęca do grili czy leżakowania na terasie od rana).
Na weekend zatem jest plan podłączenia już prądu (sąsiad) i wody (własna studnia). Sporo ziemi do przekopania, jeżdżenia po sklepach w poszukiwaniu najtańszej pompy głębinowej, rur PE40, złączek, złączek, złączek, etc etc etc.
Jak widać, dzieje się i to sporo w tej materii.
Materiały w postaci stali fi 6, 8, 12, drut wiązałkowy, wkręty do drewna oraz 2m3 drewna zamówione - zaczynamy w poniedziałek! Jupiiiiiii!!!!!!!